31.01.2014

Rozdział 29

Wracałam od Harry'ego późnym wieczorem. Strasznie się bałam. Kiedy byłam w parku zauważyłam, że ktoś za mną idzie. Po paru minutach minutach ten ktoś stał już za moimi plecami:
-Hej, piękna- usłyszałam, że ktoś szepcze mi do ucha. To był głos Gabriela. Od tamtego pamiętnego dnia u niego bałam się go jak cholera.-Dlaczego taka ślicznotka chodzi sama i to jeszcze o tak później porze?- zobaczyłam uśmiech na jego twarzy. Nie wiedziałam co on chce zrobić, ale przeczuwałam najgorsze:
-Wracam od Harry'ego. Czego ode mnie chcesz?
-A co nie domyślasz się? Ja chcę ciebie, piękna- w co ja się najlepszego wpakowałam. Po co ja wtedy do niego szłam? Jego ręka była już na mojej talii, ale schodziła coraz niżej, a on przybliżał się do mnie:
-Zostaw ją!- usłyszałam znajomy głos. To był głos Zayna. Była też z nim reszta chłopaków. Zayn zbliżył się szybko od Gabriela, a on odepchnął mnie w skutek czego wylądowałam na chodniku. Chłopcy podbiegli do mnie, a Zayn jeszcze bardziej zbliżył się do Gabriela. Wpatrywałam się w to, a w oczach miałam łzy. Bałam się, że jeśli Malik zrobi coś Brownowi to ten pójdzie na policję albo do swojego ojca. Nie chciałam, żeby Zayn był przeze mnie karany. Kiedy Malik złapał go za bluzkę nie mogłam już na to patrzeć. Wtuliłam się w Liama i zamknęłam oczy. Słyszałam tylko ich rozmowę:
-Masz ją zostawić! Rozumiesz czy mam powtórzyć.
-Myślisz, że się ciebie boję, chłopaczku?- tak samo powiedział tamtego pamiętnego dnia na Harry'ego. Nie myślałam jednak o tym tylko wsłuchiwałam się w dalszym ciągu w ich rozmowę:
-Uwierz mi powinieneś- po tych słowach usłyszałam nagły huk. To Zayn musiał popchnąć Gabriela, a później usłyszałam jego głos:
-To jeszcze nie koniec. Tym razem ci się udało piękna, ale następnym razem nie będziesz miała tyle szczęścia- dopiero po tych słowach otworzyłam oczy i spojrzałam co się dzieje. Gabriela na szczęście już nie było, a Zayn był już przy mnie. Nie wiem co by teraz było ze mną, gdyby nie pojawili się oni, a w szczególności on:
-Gabriel nic ci nie zrobił?- powiedział czule i opiekuńczo jak to zazwyczaj robił Harry. Od kiedy Harry jest w szpitalu chłopcy odgrywali w moim życiu ważną role:
-Nie. Na szczęście nie zdążył.
-To dobrze. Chodź zabierzemy cię do domu. Musisz po tym odpocząć i ochłonąć.
~*~
Siedziałam razem z chłopakami w salonie. Po jakimś czasie Liam zapytał:
-Czego on od ciebie chciał?
-Tego czego i wcześniej.
-Jak to wcześniej? To nie był pierwszy raz?- powiedział zdziwionym głosem Zayn. To znaczyło, że tylko Niall wiedział o tym całym wydarzeniu:
-Tak. To się stało wieczorem dzień przed moim wyjazdem do Manchesteru. Zwabił mnie do siebie pod pretekstem, że będę mu pomagała w matematyce, a w rzeczywistości poszliśmy ze sobą do łóżka.
-Zdradziłaś Harry'ego?- powiedział z oburzeniem w głosie Louis. Rozumiałam go. W końcu sama rozumiałam, że źle zrobiłam:
-To nie było tak. Gabriel mi groził. Mówił, że jeśli tego nie zrobię to już nigdy nie zobaczę Harry'ego. Ja tego naprawdę nie chciałam, ale wyszło jak wyszło. Czasu nie cofnę, niestety. A teraz chcę was przeprosić, ale muszę iść do swojego pokoju.
~*~
Kiedy wyszłam z łazienki usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Gdy spojrzałam kto dzwoni zobaczyłam, że to jakiś nieznajomy numer. Kiedy jednak odebrałam osoba, która dzwoniłam była znajoma:
-Hej, piękna. Cieszę się, że odebrałaś. Nie musisz nic mówić, ale słuchaj mnie uważnie. Dzisiaj miałaś bardzo dużo szczęścia, ale niestety następnym razem tego szczęścia może ci zabraknąć. Radzę ci uważa i mieć się na baczności. Uwierz ja nie odpuszczam tak łatwo jak myślisz- po tych słowach rozłączył się, a ja nie wierzyłam w to co usłyszałam. Co to w ogóle miało znaczyć? Jak to następnym razem? Usiadłam zboku łóżka i zaczęłam płakać. Nie miałam pojęcia co ten prześladowca, bo inaczej go nazwać nie mogę, planuje. Zaczęłam bać się go jeszcze bardziej. Wiedziałam, że teraz już będę musiała opowiedzieć Harry'emu o tej całej sprawie z Gabrielem. Nie miałam innego wyjścia. Nagle usłyszałam, że drzwi do mojego pokoju się
otwierają. Kiedy spojrzałam w ich stronę ujrzałam Nialla. Tak jakby czuł, że kogoś w tamtej chwili potrzebuje:
-Paula co się stało?- szybko podszedł do mnie, a ja spojrzałam na niego mokrymi od płaczu oczami:
-Gabriel dzwoni i mówił, że następnym razem mogę nie mieć tyle szczęścia, i że on nie odpuszcza tak łatwo jak mi się wydaje. Nie się go boję. to wszystka zaczyna mnie przerastać. Niall ja już nie daję sobie rady.
-Paula nie bój się. Wszystko się ułoży, a teraz pójdę zapytać Zayna czy zostanie ze mną u ciebie na noc. Nie mogę zostawić cię teraz. Wiem jak bardzo teraz potrzebujesz, żeby Harry przy tobie był. Może nigdy nie będę umiał dać ci tego bezpieczeństwa jakie daje ci Harry, ale spróbuje.
-Dziękuje ci za wszystko co dla mnie robisz.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 29 rozdział. Trochę się dzieje i na tym mi zależało. Mam nadzieję, że się wam podoba. Jutro postaram się dodać 30 rozdział, a na razie proszę was, żebyście komentowali. Komentarz = Ogromna zachęta do dalszego pisania...





1 komentarz:

  1. nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń ale naprawdę fajnie to wyszło

    OdpowiedzUsuń