
Oczami Lucy
-------------------------------------------------------

Oczami Pauli
---------------------------------------------------
Czekam już godzinę
na telefon od Loczka. Jak widać bardzo się gniewa albo śpi, ale kto by spał o
11 rano. Co się najlepszego z nim dzieje? Niby mnie kocha, niby mi obiecywał,
że będzie mnie kochał do końca życia, a teraz… Chwila, a może mi się to
wszystko przyśniło. Może to był tylko sen, który się już skończył. Nie, to
niemożliwe. Nagle do mojego pokoju weszła Lucy. Miała oczy pełne łez:
-Paula!
Stało się coś naprawdę strasznego!
-Lucy, ale
co się stało? Co jest naprawdę straszne?- nie wiem dlaczego, ale czułam, że ma
to związek z Harrym i bardzo się bałam:
-Harry… On… On…
On miał wypadek.
-Co?! Lucy
co ty mówisz?
-Przed
chwilą oglądałam wiadomości. Włącz może jeszcze gdzieś coś o tym będzie- szybko
chwyciłam za pilot i włączyłam program informacyjny. Wiadomość jaką usłyszałam
była następująca: „Wczoraj około godziny 10 wieczorem doszło do wypadku. Dwie osoby
nie żyją, a jedna leży w ciężkim stanie w szpitalu. Jedną z osób poszkodowany
jest piosenkarz Harry Styles. Na szczęście gwiazdor przeżył wypadek i leży
teraz w śpiączce na oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Przypadkowym przechodniom
udało się nagrać wypadek”.
I wtedy ten obraz. To było jak dla mnie za wiele. Z oka
wypłynęła mi łza, a za nią kolejna i kolejna… W głowie miałam jedno pytanie: „Co
ja najlepszego zrobiłam”. Ból, smutek, łzy i cierpienie to cztery rzeczy, które
mi w tej chwili towarzyszyły:
-Paula
zobaczysz wszystko się ułoży- usłyszałam czuły głosik Lucy. Spojrzałam na nią i
powiedziałam:
-Lucy, a co
jeśli Harry nie będzie mógł chodzić? Nadal będę go kochać, bo nie kocham go za
to kim jest tylko za to jaki jest, ale jeśli Harry nie będzie mógł chodzić to
nie będzie mógł koncertować. Nie będzie mógł robić tego co kocha- wtedy Lucy
mnie przytuliła i powiedziała:
-Lucy, ale
skąd możesz to wiedzieć?
-Kiedy
leżałaś w szpitalu Niall powiedział mi to samo, a kiedy przyszłam do ciebie do
szpitala już nie spałaś.
-Lucy, ale
Harry jest w ciężkim stanie i w śpiączce.
-Paula, ale
ty nie możesz się załamać, rozumiesz? Świat się nie kończy. Harry wyzdrowieje i
znowu będzie razem szczęśliwi.
-Lucy tylko,
że to wszystko przeze mnie. Może, gdybym
się wtedy z nim nie pokłóciła wszystko było by jak dawniej.
-Wiesz jak
będzie najlepiej?
-Nie.
-To powiem
ci. Najlepiej będzie jak pójdziesz do niego do szpitala i go chociaż zobaczysz.
Nie proszę cię o to, żebyś przy nim siedziała czy wchodziła do sali, w której
leży tylko o to, żebyś go zobaczyła.
-Lucy, ale…
-Nie ma
żadnego „ale”. Hazz potrzebuje twojej bliskości. Tak jak ty potrzebowałaś jego.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz