24.01.2014

Rodział 27

Emily została u mnie na noc. Prawie całą noc rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Wstałam przed nią i postanowiłam, że zrobię śniadanie. Zrobiłam to co Emily kochała, czyli naleśniki. Pamiętam jak zawsze rano w soboty Emi robiła na śniadanie naleśniki z czekoladą, a do tego było mleko waniliowe. Na szczęście miałam obie te rzeczy. Po upływie 30 minut śniadanie było gotowe. Talerze z jedzeniem postawiłam na stole i już miałam iść po Emily kiedy nagle usłyszałam głos za moimi plecami:
-Co tak pięknie pachnie?
-Zrobiłam naleśniki.
-I to jeszcze z czekoladą i mlekiem waniliowym. Kocham cię- nagle przyszedł do mnie sms.-Od kogo?
-Od Lucy. Pisze, że dzisiaj leci do Cardiff pomóc babci w prowadzeniu restauracji, i że jej mamie wyjazd przedłużyli.
-A właśnie, bo zapomnę. Kiedy wracasz do Londynu?
-Nie wiem. Niall miał do mnie zadzwonić i mi powiedzieć- nagle usłyszałam dzwonek telefonu.- O wilku mowa. Halo?
-Hej Paula. My z Marietą planuje jutro wrócić do Londynu i dzisiaj wieczór wyjeżdżamy. Jedziesz z nami?
-Nie mam innego wyboru. Pa- i rozłączyłam się:
-Co chciał?
-Dzisiaj wieczorem wyjeżdżam.
-Dlaczego tak szybko?
-Nie wiem, ale muszę z nim wrócić.
-Puszczę cię, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Spędzisz dzisiaj cały dzień ze mną.
-Ok, a co będziemy robić?
-Zaszalejemy i zrobimy sobie takie same tatuaże, a później pójdziemy na zakupy. Co ty na to?
-Super pomysł, ale znajdzie się czas, żeby odwiedzić rodziców?
-Na to zawsze znajdzie się czas.
~*~
Nie wierzę, że zrobiłam sobie już drugi tatuaż w tym tygodniu. Razem z Emily z boku środkowego palca wytatuowałyśmy sobie znak nieskończoności. To było nienormalne i głupie, ale co poradzić? Od dzieciństwa miałyśmy same głupie pomysły:
-Co teraz będzie my robić?- usłyszałam głos Emily:
-Poszłabym na cmentarz do rodziców.
~*~
"Gabriela i John Stone"- nigdy chyba nie pogodzę się z tym, że umarli. Tyle im zawdzięczam. Gdyby nie oni nigdy nie poznałam bym Harry'ego i Emily. Dzięki nim dowiedziałam się jak to jest mieć rodzinę. Czułam, że po moim policzku spływają łzy. Moje wszystkie wspomnienia powróciły.
~*~
Zostały jeszcze 5 godzin do wyjazdu, czyli na zakupy mamy jakieś 4 godziny:
-Czego szukamy?- usłyszałam głos Emily:
-Chciałabym coś znaleźć na jutrzejsze spotkanie z Harrym.
-To chodź. Na pewno coś znajdziemy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że taki krótki i tak dawno nie pisałam żadnego rozdziału, ale jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie Together? Forever. Mam nadzieję, że po tym rozdziale będzie mi się już lepiej pisało.


1 komentarz: