Niedziela. Paula
nadal się nie obudziła, a co jeśli się już w ogóle nie obudzi? Lekarze mówią,
że powinna się obudzić lada dzień, ale to i tak mnie nie uspokaja. To moja
najlepsze przyjaciółka. Znam ją od dzieciństwa i nie chcę jej stracić. W dodatku
ktoś jeszcze przyszedł. Kiedy jednak otworzyłam drzwi zaniemówiłam:
-Emily, ale
przecież ty…
-Lucy ja
wcale nie umarłam, ja nadal żyję.
-Tylko po co
wróciłaś? Albo wiesz inaczej zapytam: Po co odeszłaś?
-Wiem, że
Paula jest w szpitalu, i dlatego wróciłam.

-Dlaczego
sądzisz, że to przeze mnie jest w szpitalu?
-Bo, gdybyś
jej nie opuściła to Paula nigdy by nie wyjechała z
Manchesteru,
a gdyby nigdy nie wyjechała to by nigdy nie poznała Harry’ego.
-Nie
rozumiem o co ci chodzi.
-O to, że
gdyby Paula nie poznała Harry’ego to by się nie próbowała zabić.
-Możesz się
wyrazić jaśniej?
-Paula kiedy
poznała Loczka zrozumiała, że się w nim zakochała. Niby normalne uczucie, które
odczuwa każdy, ale ona myślała, że on nie czuję tego samego i chce być tylko
jej przyjacielem. Niestety myliła się i o mało nie zapłaciła za to życiem.
-Tylko, że
ja musiałam wyjechać, żeby ją chronić. I czy się to podoba czy nie pójdę dziś
do niej do szpitala.
-Emily, ale ona nawet nie wie, że żyjesz.
-Wiem, że
się jeszcze nie wybudziła. Zależy mi tylko na tym, że ją zobaczyć.
-A co jeśli
się obudzi kiedy będziesz u niej?
-Nie wiem,
ale i tak chcę ją zobaczyć. Moją małą siostrzyczkę.
Oczami Hazzy
-------------------------------------
Kiedy ona
się wreszcie obudzi? Kiedy będę mógł
powiedzieć jej co czuję? Kiedy
wreszcie będę mógł spojrzeć w jej piękne oczy?
Siedzę przy niej cały czas wiem, że
jest przy mnie, a i tak tęsknię. Czekam tylko na to, żeby powiedziała chociaż
jedno słowo, jedno maleńkie słowo. Nie ważne jakie, ważne, żeby było. Brakuje mi
jej głosu. Brakuje mi jej pięknego, słodkiego głosiku.
Oczami Emily
--------------------------------------------------
Wreszcie mogę zobaczyć moją
młodszą siostrę. Harry przy niej siedzi. Jestem mu za to wdzięczna. Jestem
wdzięczna za to, że tak się nią opiekuje. Nie znam go, ale

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz