,,Gdzie ja jestem?”-to
pytanie ciągle chodziło mi po głowie. Widziała Harry’ego tylko co on tu robi:
-Harry ja,
ja przepraszam…- później znikł mi z oczu, bo wjechałam do jakiejś sali. Kiedy jeszcze
go widziałam czułam, że trzyma mnie za rękę. Później niestety film mi się urwał.
Oczami Hazzy
---------------------
Za co ona
mnie przeprasza? Za to, że chciała się zabić:
-Lucy?
-Co się
dzieję?
-Jak myślisz
czy Paula mogła chcieć się zabić przeze mnie?
-Dlaczego
tak myślisz?
-Zanim wjechała
na salę przeprosiła mnie tylko nie wiem za co?
-Nie mogę
tego przed tobą ukrywać, ale musisz mi najpierw odpowiedzieć na jedno pytanie.
-Jakie?
-Kochasz ją?
- Tak. Nie wyobrażasz
sobie nawet jak bardzo. Odkąd ją poznałem nie mogę przestać o niej myśleć. Ona
jest dla mnie wszystkim.
-Harry zanim
Paula poszła na górę trochę się pokłóciłyśmy i Paula wypowiedziała pewne zdanie.
-Jakie?
-„Jedyne na
co czekam to śmierć”- po tym jak to powiedziała dałam jej pójść. Nie próbowałam
jej nawet zatrzymać.
-Nie możesz
się o to obwiniać dopóki nie poznasz jej wersji.
-A co jeśli
nigdy nie poznamy prawdy?
-Nie mów
tak. Ona przeżyje, zobaczysz.
-Ja sobie
nie wyobrażam życia bez niej. Znam ją od dzieciństwa i jest dla mnie jak
siostra- widziałem jej oczy pełne łez kiedy to mówiła. Czułem, że też płaczę. Nie
mogłem ich powstrzymać. To chyba była oznaka tęsknoty za nią i miłości do niej.
Mijały kolejne godziny, a my nadal czekaliśmy. Lucy już ledwo wytrzymywała. Ciągle
płakała. Nareszcie przyszedł lekarz:
-I co z nią?
-Jej stan
jest stabilny, ale niestety nie wiemy kiedy się wybudzi. Zażyła bardzo silne
leki w dużej ilości.
-Czy ja
mógłbym to niej wejść?
-Tak,
oczywiście.
-Harry, będziesz
tu przy niej cały czas? Nie chcę, żeby została sama.
-Dzięki. Jakby
się obudziła do zadzwoń.
-Lucy, jedź
do domu, a ja tu wszystkiego dopilnuję.
-Dzięki. Ja
i Paula będziemy ci bardzo wdzięczne.
Oczami Lucy
-----------------------------------------------
Nie
wytrzymałam i przytuliłam go. Jestem mu bardzo wdzięczna za to co zrobił dla Pauli,
gdyby wtedy nie przyszedł ona by już pewnie nie żyła. Nigdy mu się za to nie
odwdzięcze.
Oczami Pauli
---------------------------------------------
Co się
dzieję? Co to za mała dziewczynka, która
stoi przy oknie. Nie to chyba niemożliwe, że to
jestem
ja. Dobrze pamiętam ten dzień. Dowiedziałam się wtedy, że znaleziono dla mnie
rodzinę. Stałam na oknie i patrzyłam czy nie jadą. To tamtego dnia zyskałam
moje pierwsze nazwisko „Stone”, które zresztą mam do dzisiaj. Później ujrzałam
trzy śmiejące się dziewczyny. To byłam ja, Lucy i Emily. Jak ja za nią tęsknię
, nie widziałam jej już dwa lata. Pamiętam jak ja pierwszy raz spotakałam. Bylam
zachwycona, że w końcu mam siostrę i to jeszcze starszą. Emily była ode mnie
starsza o 2 lata. Niestety musiała umrzeć. Następnie był ten dzień kiedy
poznałam chłopaków z One Direction. Pamiętam jak pierwszy raz z nimi
rozmawiałam. Byłam taka nieśmiała. I nagle ten obraz kłótni z Gabrielem, a
potem ten spacer z Harrym. Ten pamiętny spacer, który zapamiętam do końca
życia. Potem pojawiły się sceny z mojego życia, których nie pamiętam. Jakiś płaczący
chłopak trzymający mnie w ramionach i wołający Lucy. Chwila to, przecież Harry.
Jednak dopiero następny obraz uświadomił mi co tak naprawdę się dzieję i kim jestem dla Loczka. Szpitalna sala. Na łóżku leżę ja, o obok mnie siedzi nie kto inny jak Harry. Czy to znaczy, że znaczę dla niego coś więcej?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz