25.12.2013

Rozdział 6



Wreszcie sobota. Nie umiem zapomnieć o tej wczorajszej sytuacji z Loczkiem. Ja naprawdę się w nim zakochałam i to na amen. Tylko jak komuś o tym powiedzieć. Lucy jeszcze jakoś powiem, ale Harry’emu nie dam rady. Lucy jednak miała rację, że w niektórych sprawach nie da się powiedzieć „never say never”. W tej sytuacji muszę poradzić sobie sama.

Oczami Lucy
-------------------------------------------------
Dzwonek do drzwi. Kto o tej porze może dzwonić:
-Otworzysz czy nie?- przecież to głos Martyny.
-Hej. Sorry, że tak długo, ale śniadanie robiłam.
-To wy jeszcze nie po śniadaniu?
-Nie. Szczerze mówiąc to nawet nie przejmuję się tym śniadaniem tylko Paulą.
-A co jej?
-Nie wiem. Od wczoraj kiedy wróciła ze spotkania z Gabrielem nie wychodzi z pokoju.
-Wiesz co? Zaraz pójdę z nią porozmawiać, a na razie chcę, żebyś kogoś poznała. To jest moja koleżanka Claudia Night. Przyjechała do Londynu razem z bratem Michaelem.
-Hej miło mi cię poznać. Jestem Lucy.
-Dobra to wy sobie tutaj pogadajcie, a ja pójdę zobaczyć co tam u Pauli.
-Ok.
Oczami Martyny
-------------------------------------------------
To już tutaj:
-Hej, mogę?
-Hej. Wejdź. Sorry ze ten bałagan, ale nie miałam sil wczoraj posprzątać.
-Widać. Powiesz mi co się dzieje? Dlaczego jeszcze siedzisz w piżamie? Jesteś chora czy co?
-Można tak powiedzieć, ale nie chce mi się o tym opowiadać.
-Rozumiem, ale proszę ubierz się szybko i schodź na dół. Chcę ci przedstawić moją dobrą koleżankę Claudię.
-Ok. Wezmę tylko prysznic i schodzę.
-No to czekam.

Oczami Pauli
---------------------------------------------
Jak mi się nie chcę wstawać z łóżka. No, ale co ja poradzę jak trzeba. Wzięłam pierwszy lepszy strój z szafy i poszłam pod prysznic.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 6 rozdział opowiadania. Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam, ale nie miałam czasu.Przepraszam też za to, że jest aż tak krótki. Obiecuję, że następny będzie dłuższy. Jeszcze dzisiaj postaram się napisać 7, ale nie wiem co z tym będzie. Ten rozdział jest z specjalną dedykacją dla moich koleżanek, a w szczególności dla: Klaudii i Martyny, które bardzo chciały być w opowiadaniu i są.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz