Wreszcie sobota. Nie umiem zapomnieć o tej wczorajszej
sytuacji z Loczkiem. Ja naprawdę się w nim zakochałam i to na amen. Tylko jak
komuś o tym powiedzieć. Lucy jeszcze jakoś powiem, ale Harry’emu nie dam rady. Lucy
jednak miała rację, że w niektórych sprawach nie da się powiedzieć „never say
never”. W tej sytuacji muszę poradzić sobie sama.
Oczami Lucy
-------------------------------------------------
Dzwonek do drzwi.
Kto o tej porze może dzwonić:
-Otworzysz
czy nie?- przecież to głos Martyny.
-Hej. Sorry,
że tak długo, ale śniadanie robiłam.
-To wy
jeszcze nie po śniadaniu?
-Nie. Szczerze
mówiąc to nawet nie przejmuję się tym śniadaniem tylko Paulą.
-A co jej?
-Nie wiem. Od
wczoraj kiedy wróciła ze spotkania z Gabrielem nie wychodzi z pokoju.
-Wiesz co? Zaraz
pójdę z nią porozmawiać, a na razie chcę, żebyś kogoś poznała. To jest moja
koleżanka Claudia Night. Przyjechała do Londynu razem z bratem Michaelem.
-Hej miło mi
cię poznać. Jestem Lucy.
-Dobra to wy
sobie tutaj pogadajcie, a ja pójdę zobaczyć co tam u Pauli.
-Ok.
Oczami Martyny
-------------------------------------------------
-------------------------------------------------
To już
tutaj:
-Hej, mogę?
-Hej. Wejdź.
Sorry ze ten bałagan, ale nie miałam sil wczoraj posprzątać.
-Widać. Powiesz
mi co się dzieje? Dlaczego jeszcze siedzisz w piżamie? Jesteś chora czy co?
-Można tak
powiedzieć, ale nie chce mi się o tym opowiadać.
-Rozumiem,
ale proszę ubierz się szybko i schodź na dół. Chcę ci przedstawić moją dobrą
koleżankę Claudię.
-Ok. Wezmę
tylko prysznic i schodzę.
-No to
czekam.
Oczami Pauli
---------------------------------------------
Jak mi się nie chcę wstawać z łóżka. No, ale co ja poradzę jak
trzeba. Wzięłam pierwszy lepszy strój z szafy i poszłam pod prysznic.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 6 rozdział opowiadania. Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam, ale nie miałam czasu.Przepraszam też za to, że jest aż tak krótki. Obiecuję, że następny będzie dłuższy. Jeszcze dzisiaj postaram się napisać 7, ale nie wiem co z tym będzie. Ten rozdział jest z specjalną dedykacją dla moich koleżanek, a w szczególności dla: Klaudii i Martyny, które bardzo chciały być w opowiadaniu i są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz