23.12.2013

Rozdział 5


Nie byłam przekonana do spotkania z Gabrielem. Wcześniej świeciło słońce, a teraz Londyn w jednej chwili stał się szarą pustką. Był ponury i przygnębiający.
Zdecydowałam jednak, że pójdę. Miała się z nim spotkać niedaleko parku. Nie mówiłam nigdy Lucy, ale nigdy nie podobał mi się Gabriel. Czułam, że nie pasują do siebie i prędzej czy później się rozejdą. Nie mówiłam jej tego nigdy, ponieważ mogłaby tego nie zrozumieć:
-Wreszcie przyszłaś. Pięknie wyglądasz- o co mu chodzi? „Pięknie wyglądasz”, przecież Gabriel to chłopak Lucy, z moją najką:
-Po co chciałeś się ze mną spotkać? Szybko, bo nie mam czasu.
-Chciałem cię przeprosić za to wczorajsze. Ja naprawdę nie chciałem, ale jakoś samo tak wyszło.
-Dobra to ja już sobie pójdę.
-Paula poczekaj. Ja muszę ci powiedzieć coś ważnego. Kiedy jesteśmy z Lucy nie mogę ci tego powiedzieć, a to jest bardzo ważne- o co mu chodzi? Czy on chce mi wyznać miłość? Zaczynam się go jeszcze bardziej bać:
-Gabriel szybciej! Mówiłam ci, że nie mam czasu!
-Oj piękna nie złość się. Chcę ci powiedzieć, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Podobasz mi się i to bardzo i chcę z tobą chodzić. Chcę z tobą być, aż do końca mojego życia.
-Gabriel chodzisz, przecież z Lucy.
-Lucy się nie liczy. Zerwę z nią. Teraz dla mnie liczysz się tylko ty.
- Ja idę już sobie i nawet nie próbuj iść za mną.
-Bo co? Naślesz na mnie policję. Wiesz co ci powiem, że przed miłością nie uciekniesz.
-Gabriel zapamiętaj sobie, że ja cię nie kocham i nigdy nie pokocham. Zrozum to wreszcie.
-Zobaczysz kiedyś to się stanie i mnie pokochasz- Lucy miała jednak rację to skończony idiota. On chyba w ogóle nie myśli. Do psychiatryka trzeba go oddać. Chociaż i to mu nie pomoże. Czasami mam wrażenie, że nikt nie traktuje mnie serio.

Oczami Hazzy
-----------------------------------------------------------------
Nie wiem co się ze mną dzieje. Nie potrafię przestać myśleć o Pauli. Ona jest inna. Wyróżnia się
spośród innych dziewczyn. Pamiętam jak ją poznałem. Podczas naszej pierwszej rozmowy była taka nieśmiała i zamknięta w sobie, a teraz już nie. Nagle w oddali ujrzałem znajomą postać. To była Paula. Podbiegłem do niej. Widziałem, że coś jest nie tak:
-Paula co się stało?

Oczami Pauli 
-------------------------------------------------
Bardzo mnie zdziwiło, że Harry tak nagle się pojawił i jeszcze zapytał czy coś się stało:
- Nic takiego.
-Paula mi możesz powiedzieć.
-Gabriel powiedział, że się we mnie kocha, a on jest chłopakiem Lucy. Nie mogę jej tego zrobić
-I co z tym zrobisz?
-Nie wiem. Wiem tylko, że nie mogę jej o tym powiedzieć.
-Dlaczego?
-Dlatego, że nie chcę popsuć naszej przyjaźni. Przyjaźnimy się od tylu lat. Jest jedyną osobą, która mnie rozumie. Szczerze mówiąc to prawie jedyną.
-A kto jeszcze cię rozumie?
-Ty. Każdy kogo znam nigdy by się tak nie zachował jak wy.
-Czyli jak?
-Widziałeś, że jestem przygnębiona i nie chcę z nikim rozmawiać, a i tak podszedłeś i zapytałeś: „Co się stało?”. Dzięki.
-Ale za co?
-Za to, że mnie pocieszyłeś.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest 5 rozdział. Niestety najpewniej dzisiaj nie dodam 6, ale postaram się jutro.


1 komentarz: