Nie byłam
przekonana do spotkania z Gabrielem. Wcześniej świeciło słońce, a teraz Londyn
w jednej chwili stał się szarą pustką. Był ponury i przygnębiający.
Zdecydowałam
jednak, że pójdę. Miała się z nim spotkać niedaleko parku. Nie mówiłam nigdy Lucy,
ale nigdy nie podobał mi się Gabriel. Czułam, że nie pasują do siebie i prędzej
czy później się rozejdą. Nie mówiłam jej tego nigdy, ponieważ mogłaby tego nie
zrozumieć:
-Wreszcie
przyszłaś. Pięknie wyglądasz- o co mu chodzi? „Pięknie wyglądasz”, przecież Gabriel
to chłopak Lucy, z moją najką:
-Po co
chciałeś się ze mną spotkać? Szybko, bo nie mam czasu.
-Chciałem
cię przeprosić za to wczorajsze. Ja naprawdę nie chciałem, ale jakoś samo tak
wyszło.
-Dobra to ja
już sobie pójdę.
-Paula
poczekaj. Ja muszę ci powiedzieć coś ważnego. Kiedy jesteśmy z Lucy nie mogę ci
tego powiedzieć, a to jest bardzo ważne- o co mu chodzi? Czy on chce mi wyznać
miłość? Zaczynam się go jeszcze bardziej bać:
-Gabriel
szybciej! Mówiłam ci, że nie mam czasu!
-Oj piękna
nie złość się. Chcę ci powiedzieć, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną na
świecie. Podobasz mi się i to bardzo i chcę z tobą chodzić. Chcę z tobą być, aż
do końca mojego życia.
-Gabriel
chodzisz, przecież z Lucy.
-Lucy się
nie liczy. Zerwę z nią. Teraz dla mnie liczysz się tylko ty.
- Ja idę już
sobie i nawet nie próbuj iść za mną.
-Bo co? Naślesz
na mnie policję. Wiesz co ci powiem, że przed miłością nie uciekniesz.
-Gabriel
zapamiętaj sobie, że ja cię nie kocham i nigdy nie pokocham. Zrozum to
wreszcie.
-Zobaczysz
kiedyś to się stanie i mnie pokochasz- Lucy miała jednak rację to skończony
idiota. On chyba w ogóle nie myśli. Do psychiatryka trzeba go oddać. Chociaż i
to mu nie pomoże. Czasami mam wrażenie, że nikt nie traktuje mnie serio.
Oczami Hazzy
-----------------------------------------------------------------
Nie wiem
co się ze mną dzieje. Nie potrafię przestać myśleć o Pauli. Ona jest inna. Wyróżnia
się
spośród
innych dziewczyn. Pamiętam jak ją poznałem. Podczas naszej pierwszej rozmowy
była taka nieśmiała i zamknięta w sobie, a teraz już nie. Nagle w oddali
ujrzałem znajomą postać. To była Paula. Podbiegłem do niej. Widziałem, że coś
jest nie tak:
-Paula co
się stało?
Oczami Pauli
-------------------------------------------------
Bardzo mnie
zdziwiło, że Harry tak nagle się pojawił i jeszcze zapytał czy coś się stało:
- Nic
takiego.
-Paula mi
możesz powiedzieć.
-Gabriel
powiedział, że się we mnie kocha, a on jest chłopakiem Lucy. Nie mogę jej tego
zrobić
-I co z tym
zrobisz?
-Nie wiem. Wiem
tylko, że nie mogę jej o tym powiedzieć.
-Dlaczego?
-Dlatego, że
nie chcę popsuć naszej przyjaźni. Przyjaźnimy się od tylu lat. Jest jedyną
osobą, która mnie rozumie. Szczerze mówiąc to prawie jedyną.
-A kto
jeszcze cię rozumie?
-Ty. Każdy kogo
znam nigdy by się tak nie zachował jak wy.
-Czyli jak?
-Widziałeś,
że jestem przygnębiona i nie chcę z nikim rozmawiać, a i tak podszedłeś i
zapytałeś: „Co się stało?”. Dzięki.
-Ale za co?
-Za to, że
mnie pocieszyłeś.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ooo. Harry rozumie Paulę i ją pocieszył... <3
OdpowiedzUsuń