7.03.2014

Rozdział 35

Po rozmowie z Zaynem nie umiałam przestać myśleć o tym wszystkim co się stało. Emily nigdy taka nie była. Ona wolała bawić się i imprezować z przyjaciółmi niż umawiać się z chłopakami.Rozumiałabym, gdyby się tylko zakochała w nim, bo sama mogę przyznać, że Zayn jest przystojny. Tylko, że ona niszczyła związek Perrie, bo wątpię, żeby Zayna jeszcze  to obchodziło. Próbowałam o tym zapomnieć albo chociaż nie myśleć, ale nie umiałam. Nie miałam pojęcia czemu. Ta sprawa kompletnie mnie nie dotykała, a jednak nie umiałam.

Oczami Emily
-----------------------------------------------------
-Hej Natalie. Mogła byś do mnie przyjść? Z tobą mogę porozmawiać o Zaynie- powiedziałam spokojnym głosem chociaż byłam strasznie zdenerwowana. Musiałam z kimś o tym porozmawiać, a Pauli nie mogłam jeszcze o tym powiedzieć. Na to było jeszcze za wcześnie.
-Masz szczęście, że jestem w pobliżu. Za jakieś 15 min będę- i rozłączyła się. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Leciały jakieś wiadomości. Nie przełączałam tylko wsłuchiwałam się w nie. Byłam ciekawa co dzieję się na świecie. Wsłuchałam się w nie jeszcze bardziej kiedy zaczęli mówić o One Direction :
" Harry Styles napisał na swoim twiterze że jutro wychodzi ze szpitala. Chcemy przypomnieć, że młody muzyk ponad miesiąc temu uległ poważnemu wypadkowi przez co musiał przejść parę poważnych operacji. Lekarze po wybudzeniu piosenkarza powiedzieli, że miał naprawdę dużo szczęścia. Przewidujemy, że fotoreporterzy nie ułatwią Harry'emu wydostania się z budynku szpitalnego. Dlaczego? Ponieważ każdy, a zwłaszcza directioner's chcą się dowiedzieć kim jest tajemnicza brunetka, z którą od jakiegoś czasu się spotyka. Dziewczyna była widziana już kilkanaście razy przed wejściem do szpitala, w którym leży Harry. A dzisiaj pod jej domem był widziany przyjaciel muzyka Zayn Malik. Nie wiadomo jednak po co chłopak był u nieznajomej piękności. Za to Justin Bieber był widziany..."- w tamtej chwili wyłączyłam telewizor. W głowie miałam jedno pytanie: " Po co u niej był?". Bałam się, że mógł jej powiedzieć o nas. Nie wiedziałam co Paula mogłaby o mnie pomyśleć. Miałam uczucie, że powinnam z tym skończyć. Od samego początku wiedziałam, że źle robię. Umówiłam się z Zaynem nie było dobrym pomysłem. Nie miałam je4dnak wyboru. Od kiedy wpadłam na Malika w Londynie to nie umiałam przestać o nim myśleć. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk dzwonka. Wiedziałam, że to Natalie. Niestety ona miała straszne wyczucie czsu. Szybko podeszłam do drzwi i je otworzyłam :
- Hej. Dobrze, że przyszłaś. Wejdź.- Natalie weszła do środka. Razem z nią poszłam do salonu:
- Napijesz się czegoś?- zapytałam kiedy siedziałyśmy już na kanapie.
- Nie dzięki. O czym chciałaś porozmawiać?- spojżała na mnie
- O Zaynie. Nie wiem czy jest sens jeszcze dalej z nim chodzić. Kocham go i chcę z nim być, ale patrz ile my ryzykujemy. Zayn chodzi jeszcze z Perrie i nie chcę się z nią rozstać...
- I boisz się, że kiedyś zerwie z tobą, żeby dalej z nią być a ty będziesz przez niego cierpieć?- przerwała mi, ale miała rację. To był chyba mój największy lęk!
- Tak. Natalie, a może ja nie jestem jeszcze gotowa na taki poważny związek.
- Emily ja taż kiedyś tak myślałam, ale później poznałam Michaela i dowiedziałam się, że pomyliłam się- w jej słowach było coś co mnie przekonywało. Dalej jednak nie wiedziałam czy jestem gotowa.

Oczami Pauli
------------------------------------------------------------
- Żeby przestać myśleć o Zaynie i Emily wzięłam się do czytania " Finale". Była ona jedną z moich ulubionych książek. Strasznie wciągnęło mnie to opowiadanie. Niestety czytanie przerwał mi dzwonek telefonu:
- Hallo?- powiedziałam ziewając:
- Hej, księżniczko. Obudziłem cię?- usłyszałam słodki głosik Harry'ego. Po jego słowach spojrzałam na wiszący nad kominkiem zegar. Okazało się, że jest już strasznie późno.
- Nie nawet nie miałam zamiaru kłaść się spać. Czemu dzwonisz?
- Chciałem usłyszeć twój głos. Nie widziałem cię jeden dzień i już tęsknię- powiedział czułam głosem. Kocham kiedy tak mówi.
- Ja też za tobą tęsknię. Byłam dzisiaj zajęta i nie mogłam przyjść. Przepraszam cię za to- mówiąc to wstałam z kanapy i zaczęłam iść do mojego pokoju.
- Nic nie szkodzi. Rozumiem cię- w tamtej chwili  weszłam do pokoju i walnęłam swoje zmęczone ciało na łóżko.
- Na całe szczęście jutro już wychodzisz. Przyjdziesz do mnie czy raczej nie?
- Nie wiem. Mamusia ma się mną zajmować, więc nie wiem czy uda. Jeśli będę mógł przyjść to wieczorem- czułam, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Był to chyba pierwszy w ciągu całego dnia.
- Będę czekać- nie wiem dlaczego, ale czułam, że się rumienie.
- A co tam u ciebie- usłyszałam jego głos po raz kolejny.
- Nic wielkiego. Zresztą opowiem ci jak, do mnie przyjdziesz.
- Tylko że ja chcę się dowiedzieć.
- Mogę się założyć, że mi nie uwierzysz. Zresztą nie wiem czy mi uwierzysz jak będę z tobą rozmawiać w cztery oczy- wstałam i usiadłam na łóżku.
- Tobie zawszę i we wszystko wierzę księżniczko- te słowa przekonały mnie chociaż trochę do tego, aby mu powiedzieć. Po krótkiej chwili wzięłam głęboki wdech i powiedziałam:
- No, więc dzisiaj przez przypadek podsłuchałam rozmowę mojej siostry i Zayna. Pamiętasz chyba jak opowiadałam ci o moim wyjeździe do Manchesteru?
- Pamiętam. Teraz się zastanawiam w co miałbym ci nie wierzyć-zaśmiał się.
- W to, że oni są ze sobą. Wiem, że to się wydaje dziwne, bo Zayn chodzi z Perrie, ale tak jest. Sam mi to powiedział, a właściwie to potwierdził bałam się, że zaraz wybuchnę śmiechem czy coś w tym rodzaju. Przez jakąś chwilę panowała cisza, którą musiałam przerwać:
- Jesteś?- powiedziałam dość niepewnie i nieśmiało.
- Jestem. Tylko to mnie po prosty trochę zszokowało. Trudno mi to uwierzyć nawet jeśli wiem, że nie kłamiesz- no i moje przypuszczenia okazały się słuszne.
- Czyli, że mi nie wierzysz?- chciałam się jeszcze upewnić.
- Nie o to chodzi. Wierzę ci, bo wiem, że nie umiałabyś mnie okłamać. Tylko przynajmniej nie wydawał się taki być.
- A jednak.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 35 rozdział. Przepraszam za to, że musieliście tak długo czekać, ale niestety szkoła nie dawała mi go dodać. Bardzo dziękuje za pomoc Emilce i Martynie. Proszę komentujcie to dla mnie bardzo ważne, bo każdy komentarz jest motywacją do dalszego pisania...

1 komentarz: