9.02.2014

Rozdział 33

Siedziałam na kanapie i patrzyłam się na moją rękę. Dlaczego moje życie musi takie być? Dlaczego moje życie musi być pełne smutku i bólu? Nie będę już wspominać o cierpieniu, bo tego jest jeszcze więcej. Chciałabym mieć normalne życie, ale jak widać nie jest mi ono pisane. Kiedy tak leżałam i użalałam się nad osobą usłyszałam dzwonek drzwi. Przestraszyłam się, że to może być Gabriel. Gdy jednak otworzyłam drzwi zobaczyłam moją siostrę. Nie wiedziałam co mam powiedzieć:
-Paula możemy porozmawiać?- powiedziała błagalnym głosem:
-Oczywiście. Wejdź.
-A mogłybyśmy nie tu?- powiedziała niepewnym głosem:
-Ale dlaczego?- dziwiło mnie zachowanie mojej siostry. Nigdy jeszcze tak się nie zachowywała:
-Po prostu nie. Chodzimy lepiej do mnie.
-To ty masz mieszkanie w Londynie?
-Tak. Nie dawno się przeprowadziłam. Ubieraj się i jedziemy- co się z nią działo. Nie poznawałam jej. To było strasznie dziwne.
~*~
Jechałyśmy w milczeniu. Chciałam się jak najszybciej dowiedzieć o co chodzi Emily. Nie rozumiałam dlaczego jest taka tajemnicza. Nigdy taka nie była, a wręcz mówiła wszystkim wprost co o nich myśli. Kiedy dojechałyśmy na miejsce nie wierzyłam własnym oczom. Mieszkała w wielkim apartamentowcu. To jednak nie było aż tak wielkie zdziwienie. Gdy weszliśmy do jej apartamentu, oniemiałam. Po głowie chodziło mi jedno pytanie: "Skąd ona miała na to w ogóle kasę?":
-O czym chciałaś porozmawiać?- spojrzałam na nią:
-O naszej matce, Mandy.
-Ale o czym mamy rozmawiać. Mandy zmarła i nie ma tu chyba nic do gadania.
-Tylko, że tu chodzi o to, że ona jednak nie zmarła.
-Emily ty słyszysz co mówisz? 
-Wiem, że to brzmi dziwnie, ale to prawda. Rozmawiałam z nią ostatnio. Paula nasza matka potrzebuje pomocy. Niestety nie powiedziała jak możemy jej pomóc.
-Emily, ale skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz?- nie wierzyłam w słowa moje siostry, bo były nie realne:
-Paula czy ja cię kiedykolwiek okłamałam?
-Nie, ale twoje słowa po prostu nierealne- w tamtej chwili zadzwonił mój telefon. Nie patrzyłam kto dzwoni tylko odebrałam:
-Halo?
-Hej, księżniczko. Mam dla ciebie dobrą wiadomość- to był głos Loczka. Tak się cieszyłam, że mogę go wreszcie usłyszeć:
-Hej, kotku. Jaką?
-Lekarz powiedział, że jeśli wszystkie wyniki badań będę w porządku to jutro wypuszczą  mnie do domu- wreszcie jakaś dobra wiadomość. Przynajmniej jedna:
-Jeju, kotku to super. Niestety ja już muszę kończyć, ale później zadzwonię.
-Dobrze. Pa, księżniczko. Pamiętaj, że cię kocham.
-Ja ciebie też, kotku- po tych słowach rozłączyłam się:
-Skończyłaś już?- usłyszałam głos mojej siostry. Jak widać nie podobało się jej to, że odebrałam telefon i ją zignorowałam:
-Tak skończyłam- powiedziałam obojętnie.- Mam jedno pytanie.
-No dawaj.
-Dlaczego nie mogłyśmy porozmawiać u mnie?
-Bo myślałam, że u mnie nikt nie będzie nam przeszkadzał. Jak widać myliłam się- gdy to mówiła dało się usłyszeć nutkę oburzenia w jej głosie:
-A w czym ci przeszkadza Harry?
-Jak nie zauważyłaś to rozmawiałyśmy o czymś ważnym, a ty wolałaś rozmawiać z nim.
-Emily nie wiedziałam, że to on dzwoni. I jak nie zauważyłaś to zaraz się rozłączyłam.
-Ale jednak z nim gadałaś.
-Jeju. Powiedział mi, że ma dobrą wiadomość to zapytałam jaką. A ty zaraz robisz z tego wielkie halo- powiedziałam z wielkim oburzeniem w głosie:
-Tylko, że jakbym ja powiedziała, że mam dobrą wiadomość to by już tak nie było.
-Emily jak nie zauważyłaś to Harry leży w szpitalu i miał poważny wypadek. I jeżeli tak ma wyglądać nasza dalsza rozmowa to ja wychodzę.
-A nie boisz się już Gabriela?- nie odpowiedziałam jej na to pytanie tylko wyszłam z jej apartamentu. Myślałam, że Emily wie jak tęsknie za Hazzą, ale jak widać myliłam się. Harry to mój chłopak i jest dla mnie ważny, ale tak samo ważna jest dla mnie moja siostra. Niestety ona tego nie dostrzega. Myśli, że skoro jest Harry to nie ma jej, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Nie chciałam jednak dłużej o tym myśleć. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wykręciłam numer Lucy. Dawno z nią nie rozmawiałam i chciałam dowiedzieć się co u niej:
- Halo?- usłyszałam głos koleżanki:
-Hej Lucy. Co tam u ciebie?- w tamtej chwili przeszłam koło jakiegoś znajomego chłopaka. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że to był Zayn. Wchodził właśnie do apartamentowca, w którym mieszkała moja siostra. Tylko po co:
-Hej Paula. Na początku było ciężko, ale teraz jest już dobrze. Nawet Niall dzisiaj do mnie dzwonił.
-Co chciał?- w tamtej chwili zaczęła iść w stronę apartamentowca:
-Chciał się spotkać. A co u ciebie?
-Dobrze. Wiesz co Lucy muszę już kończyć. Jeśli będę miała czas to później zadzwonię- po tych słowach rozłączyłam się. Zbliżał się coraz bardziej apartamentu Emily. Nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że Zayn jest u niej i nie myliłam się. Kiedy byłam pod drzwiami apartamentu mojej siostry usłyszałam jego wyraźny głos. Przyłożyłam ucho do drzwi i zaczęła wsłuchiwać się w ich rozmowę:
-Zayn po co tu przyszedłeś? Ktoś mógł cię zobaczyć.
-Emily ja cię kocham i chcę z tobą być. Nie mogłem już wytrzymać musiałem cię zobaczyć.
-Zayn ja też cię kocham, ale do póki jesteś z Perrie nie możemy pokazywać się razem i nie możesz tu przychodzić, rozumiesz?- pewnie od niego Emily miała pieniądze, żeby zamieszkać w Londynie:
-Emily obiecuję ci, że niedługo z nią zerwę, ale jeszcze nie teraz. Dasz mi buziaka?- nie wierzyłam w to co słyszę. To nie mogła być prawda.

Oczami Emily
-----------------------------------------------
Pocałowałam Zayna. Czułam się przy nim szczęśliwa. Nie chciałam już dłużej ukrywać, że z nim jestem, ale nie miała innego wyboru. Zayn chodził jeszcze z Perrie. Nie mogłam jednak znieść myśli, że psuję ich związek, ale nie miałam innego wyboru. Miłość to silne uczucie, którego nie umiem powstrzymać.



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Proszę komentujcie...


4 komentarze:

  1. niesamowity rozdział.. naprawde podziwiam cię piszesz tak niesamowicie i znajdujesz czas na pisania trzech blogów oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo podoba mi się ten rozdział oby następny był terz taki świetny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na nowego bloga! Jest już prolog, nie jest długi więc można ocenić czy można dalej czytać czy nie przypadł Wam do gustu :)
    http://you-just-need-a-second-person.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Czytało się to tak lekko i na maxa zaciekawia ;)
    Czekamy na kolejny. W wolnej chwili zapraszamy do nas ;)

    i-wanna-hold-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń