4.01.2014

Rozdział 21 cz. 2

Widziałam w jej oczach zawód. No, ale co ja poradzę, że się jej nie przyglądałam:
Strój Pauli
-Sorry Lucy, ale powiedziała  mi o tym dopiero przed domem. Mogę już iść czy masz jeszcze jakieś pytania?
-Idź. Nie mogę już niczego wymyślić.
~ * ~
Kiedy weszłam do swojego pokoju przez głowę przeleciało mi jedno pytanie: "W co się ubiorę?". Niby to miało być zwykłe spotkanie, ale nie chciałam wyglądać zwyczajnie. Po chwili namysłu wybrałam ten strój.

Był zwykły, ale i romantyczny. Do spotkania z Gabrielem zostało mi jeszcze sporo czasu, więc zaczęłam dokańczać. pracę, którą niedawno zaczęłam robić. Od kiedy poznałam Loczka rysowałam tylko jego albo chłopaków z One Direction. Kiedy szukałam mojego rysunku z Harrym znalazłam mój obrazem, który rysowałam podczas, któreś z lekcji. Dzięki niemu przypomniałam sobie o tej rozmowie z Zaynem w szpitalu. Kiedy znalazłam mój niedokończony rysunek zobaczyłam, że trzeba dodać tylko mu trochę koloru. Szybko go dokończyłam, a na odwrocie strony napisałam: "Jesteś tu i już niczego się nie boję. Wiem, że przy tobie mogę czuć się bezpieczna, a teraz zaufaj mi, podaj swoją dłoń i odejdźmy tam gdzie będziemy tylko ty i ja już zawsze, na zawsze.". Podpisałam się razem z dzisiejszą datą. Rysunek spakowałam do białej koperty, na której napisałam jak najładniej umiem:" Dla najważniejszej osoby w moim życiu, bez której moje życie traci sens. Dla Harry'ego, dla którego w moim sercu zawsze będzie miejsce. Dla mojego ukochanego, dla którego zrobię wszystko. Po prostu dla ciebie♥". Kopertę schowałam do torebki i zeszłam na dół. Zanim zdążyłam jednak wyjść, usłyszałam głos Lucy:
-Gdzie idziesz? Jak mi się wydaje z Gabrielem umówiłaś się na późniejszą godzinę.
-Wiem, ale chcę pójść jeszcze do Loczka.
-Ale po co? Przecież już u niego dzisiaj byłaś.
-Muszę zostawić coś dla niego. A i Lucy mogę cię o coś prosić?
-Tak?
-Załatw mi podwózkę do Manchesteru na jutro- po tych słowach szybko wyszłam i pobiegłam do szpitala. Miałam nadzieję, że Zayn jeszcze jest u Loczka. Nikomu innemu nie oddam tego listu. Można powiedzieć, że Zayn uświadomił mi ile znaczę  dla Harry;ego i ile on znaczy dla mnie. kiedy weszłam na odział okazało się, że na szczęście jest. Napisałam do niego smsa: "Chodź do mnie na chwilę". Spojrzał na mnie i po krótkiej chwili wyszedł:
-Paula coś się stało?
-Nie, wszystko jest w jaka najlepszym porządku, ale muszę cię o coś poprosić.
-O co?
-Mógłbyś dać to Harry'emu kiedy się już wybudzi? Ja nie będę mogła tego zrobić, ponieważ jutro mam zamiar pojechać do Manchesteru i nie wiem kiedy wrócę.
-Oczywiście,  że mu to dam, ale po co jedziesz do Manchesteru?
-Stęskniłam się za tym miastem. Spędziłam w nim całe dzieciństwo- w tamtej chwili do sali, na której leżał Loczek wszedł lekarz. Przez szybę ujrzałam, że mama Hazzy zaczyna się uśmiechać. Zayn też musiał to zauważyć, bo powiedział:
-Paula poczekaj. Pójdę zapytać co się stało.
-Ok, idź- kiedy wszedł słyszałam, że pytał się o to co mówił lekarz. Niestety reszty rozmowy nie słyszałam. Po pewnej jednak chwili zrozumiałam, że mama Loczka pyta o mnie, bo wskazała na mnie. Po jakiś 5 minutach z sali wyszedł Zayn:
-Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Stan Harry;ego na tyle się poprawił, że zamiast zacząć wybudzać go za tydzień zrobią to już jutro.
-Naprawdę?
-Tak. Mama Hazzy Pytała się kim jesteś. Nie bój się powiedziałem jej, że jesteś dobrą koleżanka Harry'ego. Nie wiem, że ze sobą chodzicie.
-Dzięki za wszystko- w tamtej chwili się do niego przytuliłam.- Proszę cię nie zapomnij o tej kopercie. to dla mnie bardzo ważne.
-Nie bój się nie zapomnę.
----------------------------------------------------
Jest 2 część 21 rozdziału. Jak już zauważyliście zmieniłam trochę wygląd stronki i mam nadzieję, że wam się podoba. Chcę wam też bardzo podziękować za 1027 wejść na bloga. Teraz czekam na to jak dobijecie do 2000 i mam nadzieję, że szybko wam się do uda zrobić. :) Według mnie rozdział wyszedł dość długi.

1 komentarz: