30.12.2013

Rozdział 11



Wreszcie nadszedł ten dzień. Wreszcie wychodzę ze szpitala. Z Harrym wszystko się ułożyło. Od kiedy się obudziła, czyli od jakiegoś tygodnia, jesteśmy ze sobą. Przez cały tydzień był u mnie w szpitalu i ani razu mnie nie opuścił. Nawet w nocy czuwał nade mną. Taki mój ziemski anioł stróż:
-Idziesz księżniczko?- jak ja kocham jak tak do mnie mówi. Ma wtedy zawsze tą miłość w głosie i tą troskliwość:
-Tak. Mam już dość tego miejsca. Chcę wrócić do domu.

Oczami Hazzy
------------------------------------------------
Jak ja kocham Paulę. Nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić. Wtulona we mnie, wyszła ze szpitala. Jest teraz całym moim światem. Oddałbym za nią życie:
-Harry?
-Co się dzieje? Źle się czujesz?
-Nie wszystko jest w porządku tylko…
-Tylko co?
-Tylko czy będziesz mnie już kochał do końca?
-Do końca czego?
-Do końca życia.
-Oczywiście, że tak. Mówiłem ci to już przecież.
-Wiem, ale wolałam się jeszcze upewnić.
-Wiesz co? Zabiorę cię w jedno miejsce.
-W jakie?
-Widziałaś kiedyś Londyn z London Eye?
-Nie, zawsze się bałam.
-No to skoro nie widziałaś to dzisiaj zobaczysz.
-Harry ty chyba oszalałeś. Ja się boję.
-Nie masz się czego bać, przecież będę tam z tobą.

Oczami Pauli
----------------------------------------------
W tamtej chwili chwycił moją rękę:
-Harry może skoncentrujesz się na drodze, a nie na mnie.
-A co ja poradzę, że ja wolę ciebie.
-Harry wolisz skupić się na drodze i wszystko będzie dobrze czy skupić się na mnie i spowodować wypadek?
-Czasami gadasz jak moja matka.
-Proszę cię, przestać.
-A co ja robię?
-Wiesz nic w ogóle- i oboje w tamtej chwili zaczęliśmy się śmiać. Później spojrzałam na niego i powiedziałam:
-Kocham Cię.
-Ja ciebie też- po paru minutach byliśmy na miejscu:
-To jak idziesz czy nie?
-Pamiętaj, że ja przy tobie będę. Nie masz się czego bać.
-Harry, a będę mogła się do ciebie przytulić?
-Oczywiście księżniczko.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 11 rozdział. Mam nadzieję, że nie będzie on ostatnim w tym roku. Co ja mówię? Na pewno nie będzie. Jest trochę krótki i za to wielkie sorry.Sorry tez za tak dużo dialogu, ale nic innego nie mogłam wymyślić. Mam małe pytanko: Polubi ktoś tą stronkę:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz