Siedziałem na szpitalnym łóżku i myślałem o tym co miało się stać za chwilę:"Wreszcie nadszedł ten dzień. Wreszcie wychodzę ze szpitala. Moja matka przyjechała z samego rana. Nie mam pojęcia nawet po co. Oznajmiła, że zostanie w Londynie tak długo aż zupełnie wyzdrowieje. A co to oznacza? Że nie będę mógł w ogóle ruszyć się z miejsca. Wszystko będzie robić za mnie moja matka. A co najgorsza nie będę mógł się spotkać z Paulą, bo mogę się założyć, że nie będę mógł ruszyć się z domu nawet na krok"- w tej chwili do mojej sali weszła moja matka:
-Możemy już iść- usłyszałem jej głos. Spojrzałem na nią wstałem i chwyciłem torbę z moimi rzeczami, która stała obok łóżka. Było mi jeszcze trudno chodzić, ale jakoś trzeba było sobie radzić:
-Daj tą torbę- usłyszałem głos mojej matki:
-Nie trzeba. Poradzę sobie- odepchnąłem jej rękę i przyśpieszyłem krok. Nim się zorientowałem, stałem pod windą. Wcisnąłem guzik i czekałem na jej przyjazd. W tym samym czasie przywędrowała moja matka i zaraz usłyszałem jej głos:
-Dlaczego nie dasz sobie pomóc?
-Bo jej nie potrzebuję. Nie jestem już małym dzieckiem. Zrozumiesz to wreszcie?- prawie podniosłem głos. Nie chciałem, żeby tak wyszło, ale od kiedy trafiłem do szpitala ciągle wszystko za mnie robiła i nie mal, że siedziała ze mną 24 godziny na dobę. To mnie tak strasznie irytowało. W tamtym momencie otworzyły się drzwi windy. Weszliśmy do środka i zjechaliśmy na dół. Gdy tylko drzwi się otworzyły zobaczyłem, że na zewnątrz stoi cała masa fotoreporterów.

-Kim jest tajemnicza brunetka, która odwiedziła cię parę razy w szpitalu? To twoja nowa dziewczyna?- nie odpowiedziałem na to. Cały czas szedłem w stronę auta. Gdy do niego doszedłem Robin wziął ode mnie torbę i schował do bagażnika, a ja usiadłem na tylnym siedzeniu i zapiąłem pas. Kiedy tylko ruszyliśmy, usłyszałem głos mojej matki:
-O kim on mówił?
-Ale kto?- wiedziałem, że chodzi o fotoreportera, ale liczyłem, że tym pytaniem uniknę odpowiedzi:
-Ten fotoreporter. Czekam na odpowiedź?- w tamtej chwili wydało mi się, że mam 5 lat, a nie 19. Wszystko musiała wiedzieć. Na wszystkie jej pytania musiałem odpowiedzieć:
-A czy to ważne?- zapytałem obojętnie:
-Tak- ona zaczynała mnie już powoli ityrować:
-To moja przyjaciółka- skłamałem, ale nie miałem zamiaru mówić jej, że mam dziewczynę:
-Harry nie okłamuj mnie- skąd ona wiedziała, że skłamałem? Moja matka zaczynała mnie powoli przerażać:
-To moja dziewczyna, zadowolona?- powiedziałem wkurzony:
-Co cię dzisiaj ugryzło, że tak się do mnie odzywasz?
-Po prostu denerwuje mnie to, że ciągle chcesz wszystko wiedzieć.
Oczami Pauli
-----------------------------------------

----------------------------------------------------
Wileki powrót Together?Forever. Rozdział miał być dłuższy, ale nie chciałem, żebyście musieli dłużej czekać. Proszę, koemntujcie... A i niebawem powinien pojawić się rozdział 37 <3 Mówiłam wam, że was kocham <3